Pomnik

Finałowym etapem procesu zagłady chorych psychicznie w okupowanej Polsce była śmierć pacjentów ze Szpitala św. Jana Bożego w Warszawie. Los tego szpitala można potraktować jako symboliczny. Szpital został zniszczony podczas powstania warszawskiego, będącego najbardziej wymownym wyrazem niemieckiej okupacji. Większość chorych zginęła. Wraz z nimi zginęła część personelu. Dlatego to miejsce nadaje się najbardziej do upamiętnienia losu chorych.

Po szpitalu św. Jana Bożego pozostał jedynie kościół. Jest on usytuowany pomiędzy pomnikiem powstania warszawskiego, a pomnikami getta warszawskiego. Niedaleko kościoła stoi Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Wszystkie te obiekty znajdują się na szlaku upamiętniającym ofiary nazistów.

Na kościele jest już tablica informująca, że w tym miejscu był szpital i został zniszczony podczas powstania warszawskiego. Pomnik położony w pobliżu kościoła ma szansę zwrócić na siebie uwagę mieszkańców miasta i turystów. Powinien to być pomnik symboliczny, który zobrazuje wspólny los chorych różnych narodowości, a przy pomniku powinna stanąć tablica wyjaśniająca. Będzie to duże wyzwanie dla artystów. Towarzyszące temu nagłośnienie medialne byłoby ważne dla rozpowszechnienia informacji o zagładzie chorych psychicznie.

Realizacja idei pomnika powinna przyczynić się do spojrzenia na II wojnę światową jak na jeden ciąg zdarzeń: zagłada osób z zaburzeniami psychicznymi – Holocaust - mordowanie niezdolnych do pracy robotników przymusowych.

Chorzy psychicznie zawsze, zarówno w okresie pokoju, a tym bardziej podczas wojny, są grupą, której interesy uwzględnia się na samym końcu. Jednocześnie ich los jest często prefiguracją tego co może czekać osoby psychicznie zdrowe. Dlatego zło ich spotykające zawsze powinno być traktowane jako ostrzeżenie dla wszystkich. Nazistowskie ludobójstwo rozpoczęło się od zagłady osób z zaburzeniami psychicznymi. Później ofiarami nazistów stawały się kolejne grupy ludności. Tak było od początku wojny. Wymownym tego wyrazem jest los pacjentów szpitala psychiatrycznego i ludności cywilnej w Świeciu nad Wisłą, gdzie miejscowi volksdeutsche byli katami swoich chorych i zdrowych sąsiadów. Podobnie pod koniec wojny, w sytuacji zbrojnego oporu, w Szpitalu św. Jana Bożego w Warszawie, ludzie psychicznie chorzy i ludzie psychicznie zdrowi ginęli wspólnie i wspólnie walczyli z okupantem. Wróg najpierw zabijał chorych, później zabijał wszystkich innych. Powinno nam to przypominać, że należy wystrzegać się stawiania barier chorym i wykluczania ich z życia społecznego, gdyż ostatecznie obraca się to przeciwko społeczeństwu.

za: Tadeusz Nasierowski, Trzeba nieść tę noc... Dlaczego i jak upamiętnić ofiary tanazji, przewrotnie zwanej eutanazją. [w] Zagłada chorych psychicznie. Pamięć i historia. Tadeusz Nasierowski, Grażyna Herczyńska, Dariusz Maciej Myszka (red. naukowa). Eneteia, Warszawa 2012, s.523-526